Nazwa forum

Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2016-05-25 08:26:58

mgr Katarzyna Lisowska
Administrator
Dołączył: 2016-05-25
Liczba postów: 4
Windows 8Firefox 46.0

Spotkanie z Haliną Birenbaum - 23.05.16 r., Uniwersytet Pedagogiczny

Zapraszam do dzielenia się swoimi odczuciami po spotkaniu z Bohaterką (w każdym czasie) - nie tylko osoby, które brały udział bezpośrednio w spotkaniu. Wkrótce udostępnimy film z wydarzenia. Każdy będzie mógł go obejrzeć, zabrać głos w dyskusji, podzielić się swoimi odczuciami, refleksjami.

Offline

#2 2016-05-30 19:30:35

mgr Katarzyna Lisowska
Administrator
Dołączył: 2016-05-25
Liczba postów: 4
Windows 8Firefox 46.0

Odp: Spotkanie z Haliną Birenbaum - 23.05.16 r., Uniwersytet Pedagogiczny

Zakończyła się wizyta Haliny Birenbaum w Polsce, dziękujemy za ten intensywny czas.

Wiadomość dodana po 06 min 29 s:
24 i 25 maja 2016 r. miały miejsce obrady Rady Oświęcimskiej. Halina Birenbaum pojechała do Oświęcimia prosto z naszego Krakowa, z Uczelni, ze spotkania, które rozpoczęło jej plan wizyty w Polsce.

Wiadomość dodana po 15 min 14 s:
Na 30. posiedzeniu Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej obradowano na temat ważnych kwestii, planów. Przedstawiono następujące projekty: nowej siedziby Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście (w budynku tzw. Starego Teatru położonego w bezpośrednim sąsiedztwie byłego obozu Auschwitz I, jak najbliżej autentycznego miejsca tragicznych zdarzeń historycznych, o których edukować należy stąd szczególnie, jak uznano), nowego Centrum Obsługi Odwiedzających. W planie jest konserwacja murowanych baraków na terenie Birkenau.

W czasie spotkania MRO podsumowano działania, które podjęto w ostatnim czasie. Padł kolejny rekord frekwencji odwiedzających muzeum w 2015 r. (1,72 tys. osób). Poruszono oczywiście temat Światowych Dni Młodzieży. 29 lipca 2016 r. papież Franciszek zatrzyma się w Oświęcimiu, Dyrektor muzeum szczególnie wyraził znaczenie wizyty Ojca Świętego na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady.

Wiadomość dodana po 15 h 51 min 33 s:
Warto zwrócić uwagę na projekty edukacyjne, które są realizowane w muzeum w Oświęcimiu. Przed laty dla uczniów szkół średnich organizowano projekt edukacyjny "Zeschnięte róże." Uczestniczyłam, bardzo ciekawy. Potrzeba takich inicjatyw. Można było przez długi czas swobodnie zapoznawać się poprzez różnego rodzaju zajęcia z działalnością muzeum oraz Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście. Mieliśmy wiele zajęć w pracowniach konserwatorskich, archiwach, indywidualne rozmowy z byłymi więźniami, poszerzone, studyjne zwiedzanie terenów byłego obozu, bezpośredni kontakt z pracownikami poszczególnych jednostek strukturalnych poszczególnych działów funkcyjnych instytucji. Mieliśmy dostęp wszędzie, tam, gdzie na co dzień nie mogą zajrzeć osoby, które nie są pracownikami. Przed paroma dniami Międzynarodowa Rada Oświęcimska omawiała kolejne inicjatywy, projekty. Warto odwiedzać stronę internetową muzeum, sięgać po liczne publikacje, aby być w tych tematach na bieżąco, gdyż wiele działań jest godnych uwagi i uczestnictwa.

Wiadomość dodana po 15 h 58 min 20 s:
W muzeum wiele dzieje się w ostatnich latach w kwestiach wystawiennictwa, ekspozycji. Tworzone są nowe wystawy, stare są przerabiane. Ruszyły dynamicznie plany konserwacyjne. Pytanie jak bardzo zmieni się to miejsce? Wokół niego działa już wiele instytucji. Sam krajobraz wokół tego Miejsca Pamięci, wielkiego cmentarza - przypomina piknik, który tętni życiem... Pierwsze lata po wyzwoleniu nie były takie, a rekordy odwiedzin też padały. Można było tu przyjechać, nie było sieci obsługi ruchu turystycznego w formie wszelkich punktów odpowiadających na potrzeby ludzi. Byli tu przez chwilę, wracali. Nie zatrzymywali się na piknikowanie tutaj... Nad tym cmentarzem... Ale kultury są różne i potrzeby. Byleby to miejsce nie przypominało jakiegoś parku rozrywki, gdzie zaczyna się wprowadzać coraz młodsze dzieci, nieprzygotowane na przyjęcie istoty znaczenia tego symbolu dla świata.

Offline

#3 2016-06-05 22:07:20

Anna
Użytkownik
Dołączył: 2016-06-05
Liczba postów: 2
Windows 8Firefox 46.0

Odp: Spotkanie z Haliną Birenbaum - 23.05.16 r., Uniwersytet Pedagogiczny

czego bać się?


czego bać się

czuć napięcie przed spotkaniem

opowieść moja nie jest referatem

nie można ocenić jej przyjętą miarą

pochodzi z głębin krainy strasznej

gdzie walczyło się rozpaczliwie o chwilę

życia – centymetr przestrzeni

łyk wody i powietrza

o płonną nadzieję przetrwania –

więc czego bać się dziś?

1 lutego 1983 (wiersz Haliny Birenbaum) - ile w tych słowach szczerości, obrazów realistycznych, przejmujących, sugestywnych... Ile w tym prawdy, bezpośredniego przekazu, żeby każdy mógł zrozumieć. Ile wyjaśnień, aby każdy mógł to zrozumieć. Przejmujące opowieści o czasie próby człowieczeństwa...

Wiadomość dodana po 01 min 20 s:
Halina Birenbaum

pytanie w szkole


zapytano mnie w szkole

czy posiadam wyższość nad innymi

z powodu ocalenia z zagłady

(pytająca ma lat 10)

dobrą chwilę zastanawiałam się

w końcu doszłam do wniosku

że w pewnym sensie tak

nie załamuję się w trudnych chwilach

nie zapominam nigdy

że kiedyś było mi gorzej i wytrzymałam

jestem wprawdzie biedniejsza z powodu sieroctwa

ale posiadam bogactwo nieporównane

obrazów w duszy poświęceń największych

miłości – z owych lata okrutnych

8 stycznia 1987

Wiadomość dodana po 02 min 49 s:
Halina Birenbaum

łzy jedynie


oddaliłam się

wypełniły mnie nowe wrażenia

zmieniłam się dojrzałam

lata wszakże nie stoją –

jedynie łzy nie wysychają

morze łez czy źródło wieczne

wspomnień – bronię się nie chcę

ale one są we mnie

nie przemijają

25 października 1982


Wzruszające są słowa poetki... Porusza do głębi, pisze niezwykle, autentycznymi uczuciami, swoimi przeżyciami, które dotknęły bardzo daleko

Wiadomość dodana po 03 min 49 s:
Halina Birenbaum

ktoś mi powiedział


ktoś mi powiedział zdanie

takiego nie słyszałam nigdy

ktoś okazał wzruszenie

dotąd nienapotkane - ktoś uścisnął mocno

moją dłoń i rzekł:

chciałbym powiedzieć ci wszystko

czego nie można

1982

Wiadomość dodana po 05 min 14 s:
Halina Birenbaum

spowiadam się...


spowiadam się obcym

przekazuję bez ustanku dzieje Zagłady –

słuchacze milczą

osłupieni o nic nie pytają

nie rozumieją albo

nazbyt się utożsamiają?

ich spojrzenie i łzy

zapadają mi w serce

jak kwiaty

22 lutego 1983

Wiadomość dodana po 06 min 14 s:
Halina Birenbaum

nie mam prawa


może czegoś nie dopowiedziałam

przeoczyłam czy zaniedbałam

tak wiele przeżyłam

tyle wchłonęłam jęków ludzkich, modlitw

próśb o pamięć – o wspomnienie

nie wolno mi przemilczeć

nie mam prawa

muszę mówić opowiadać

póki myśl moja jest jasna

moc posiada

- każdy szczegół ma znaczenie

muszę przeszłość tą przekazać

wszelką drogą

przestrzec – wstrząsnąć

po to chyba pozostałam

nie mam prawa się wyrzec

1983

Wiadomość dodana po 07 min 22 s:
Halina Birenbaum

pośród wizji wczorajszych


zamroczona czy trzeźwa

pośród wizji wczorajszego opowiadania

w mgłach

poprzez które wyziera

inna rzeczywistość

ogromna przytłaczająca

jak gęsty dym

- płynę w nich na ślepo

nie rozróżniam kto

kiedy gdzie

pragnę tylko dobić brzegu

wrócić

- i tak mi trudno

czerwiec 1987

Wiadomość dodana po 08 min 24 s:
Halina Birenbaum

w drodze powrotnej do Izraela


letni dzień polski

pochmurny chłodny

ostatnie spojrzenie na Ogród Saski

smutno mi

trudno rozstać się z Warszawą

z ludźmi, imionami ulic dawnych

niebem i powietrzem

w mieście w którym się urodziłam

które odwiedziłam po czterdziestu latach

chce mi się płakać - jednak życzę sobie

aby zostało miejsca również

i na te łzy dobre –

jakiż ogromny bagaż

unoszę stąd w duszy do domu

           w Izraelu!

22 czerwca 1986

Wiadomość dodana po 09 min 33 s:
Halina Birenbaum

w moim świecie

nie ustaje brutalność zło
niczego nie mogę zmienić
nie mogę zwalczyć ani pogodzić się
nie wierzę w zwycięstwo
- chyba postarzałam się
jednak
nie zmienił się świat
we mnie
uciekam do niego
chronię się w nim
czerpię z niego
on nie zniknie póki trwam
zostanie po mnie

1982

Ostatnio edytowany przez Anna (2016-06-05 22:12:09)

Offline

#4 2016-06-06 23:01:04

mgr Katarzyna Lisowska
Administrator
Dołączył: 2016-05-25
Liczba postów: 4
Windows 8Firefox 46.0

Odp: Spotkanie z Haliną Birenbaum - 23.05.16 r., Uniwersytet Pedagogiczny

http://www.mauthausen-gusen-klub.waw.pl/

Istnieją miejsca, które powinny strzec pamięci, ale umierają z tymi, którzy nie zrobili nam niespodzianki i nie przeżyli czasu zagłady. Kiedy nie mówią miejsca i kamienie, druty, place na apele, krematoria, baraki i kominy - są jeszcze Ci, co przetrwali. Świadectwa utrwalone przemawiają. Najdobitniej Ci, którzy widzieli, słyszeli, doświadczyli.

Wiadomość dodana po 04 min 34 s:
Przywracanie pamięci trwa, jest tyle życiorysów spopielonych, śladu nie ma.

https://www.tygodnikpowszechny.pl/w-mie … lady-19141

Wiadomość dodana po 7 h 12 min 52 s:
Wyjątkowy sposób upamiętnienia, nie trzeba więcej słów:
https://www.youtube.com/watch?v=ykx5hh3rJ-w
https://www.youtube.com/watch?v=z1x0KyZb4_k

Piękne wykonanie "Pieśni oświęcimskich" przez Zespół Poethicon. Koncert odbył się parę lat temu w Auschwitz, ale jest zawsze aktualny.

Wiadomość dodana po 7 h 14 min 55 s:
https://www.google.pl/search?q=halina+b … z5pQVvM%3A

Offline

#5 2016-06-07 17:59:32

Anna
Użytkownik
Dołączył: 2016-06-05
Liczba postów: 2
Windows 8Firefox 46.0

Odp: Spotkanie z Haliną Birenbaum - 23.05.16 r., Uniwersytet Pedagogiczny

"Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu dano nam naklejki z logo muzeum, które trzeba przykleić w widocznym miejscu. Odruchowo każdy przykleił tam, gdzie zazwyczaj identyfikator, czyli na piersi. Zauważyłem, że każda grupa ma inny kolor naklejek. Nie wiem, czemu ma służyć ta segregacja, niewykluczone, że przewodnicy chcą widzieć, że mówią do swoich podopiecznych, albo ma to ułatwić zwiedzającym znalezienie własnej grupy w razie odłączenia się od niej. Pomysł wysoce niefortunny, bo analogia do obozowych winkli jest aż nadto widoczna. Czy tylko ja i moi przyjaciele ją dostrzegli? Zniesmaczony kolega zapytał nawet, czy tatuaże z kalkomanii też dostaniemy.

Zwiedzanie, jak zwiedzanie. Pani przewodniczka beznamiętnym, monotonnym głosem snuła swoją opowieść, ale tempo narzuciła dość żwawe. Jak wyjaśniła: żeby zdążyć na autobus do Brzezinki.

Kolejna niespodzianka: w baraku vis-a-vis bloku 11 – niesławnego bloku śmierci, można kupić napoje. Ja rozumiem, że komuś może nagle zachcieć się pić, ale dlaczego na miłość boską, ze wszystkich miejsc na terenie obozu wybrano właśnie to, gdzie torturowano ludzi brakiem wody? Wśród oferowanych w barakowym okienku napojów jest Fanta. Dla niewtajemniczonych: Fantę wymyślono w nazistowskich Niemczech, w roku 1941, kiedy po nałożeniu embarga, USA przestały przysyłać do Niemiec syrop do produkcji Coca Coli. Naprawdę, trudno o mniej stosowny napój, w mniej stosownym miejscu. Zabawne, że przez wzgląd na pamięć o zmarłych, w bloku 11 nie wolno robić zdjęć, ale wolno przed nim handlować gazowanymi (nomen omen) napojami. W ogóle uważam, że sprzedaż czegokolwiek na terenie obozu jest przesadą, a sprzedaż artykułów spożywczych wręcz profanacją. Od tego są sklepiki na parkingu, a dla nagle spragnionych powinna być darmowa woda z dystrybutorów stojących w jakichś ustronnych miejscach.

Po zwiedzeniu Auschwitz muzealny autobus zawiózł nas do Birkenau i tutaj dopełniło się dzieło niesmaku i niestosowności. Pierwsza zauważalna rzecz: piknikowa atmosfera. Izraelczycy siedzą wokół rampy, odpoczywają i wygrzewają się w słońcu, Polacy pozują do zdjęć na torach. Padają żarty, słychać wybuchy śmiechu. Widziałem na własne oczy jak chłopcy z Izraela w baraku sanitarnym siadali na latrynach i robili sobie zdjęcia, udając, że z nich korzystają. Śmiechom nie było końca.

Zaczyna się wyścig z czasem, bo trzeba zdążyć na powrotny autobus do Auschwitz. Zaglądamy do baraku. Kolejny cios. Prycze mają wydrapane pamiątkowe napisy. Jak to jest możliwe? Przecież tego się nie da wyskrobać w sekundę, wycieczki są oprowadzane przez przewodników i nie ma możliwości samodzielnego zwiedzania. Dlaczego tego nikt nie pilnuje? Jest zdaje się na to paragraf?

Rzecz, która mnie przyprawiła o szczególny niesmak, to pewna sytuacja z udziałem naszej Pani Przewodnik. Na terenie obozu mijaliśmy izraelską wycieczkę. Szła w niej nastolatka jedząca orzeszki. Naszej Pani Przewodnik najwyraźniej się to nie spodobało, bo odwróciła się w kierunku dziewczyny i warknęła do niej: „Keine essen!” Zamurowało mnie, bo wydawanie Żydom poleceń po niemiecku na terenie obozu zagłady brzmi jak makabryczny, szalenie niestosowny żart. Osobiście też jestem zdania, że jedzenie w takim miejscu to świętokradztwo, ale z drugiej strony, przekąski są tam do kupienia i przewodnicy chyba są tego świadomi?

Żeby już ostatecznie odrzeć to miejsce ze świętości, w słynnej bramie śmierci urządzono toaletę. Zresztą płatną. Tak, drodzy Państwo. W bramie, przez którą przejeżdżały transporty do komór gazowych, dziś można się wypróżnić za pieniądze.

Czy nie da się przed muzeum, w ustronnym miejscu postawić jakiegoś estetycznego pawilonu i informować zwiedzających, że lepiej skorzystać teraz, bo na terenie obozu nie ma takiej możliwości?

Nie dziwi mnie, że zwiedzający nie potrafią uszanować miejsca, w którym zgładzono półtora miliona ludzi, bo poniekąd same władze muzeum ponoszą za to część winy. Ludzie jak wiemy są różni. Nie każdy wie, co to empatia i wyczucie. Wystarczyłoby, żeby przewodnicy przed wejściem prosili o przestrzeganie pewnych norm i egzekwowali je. Wyłączanie telefonów w teatrach jest niby oczywiste, a i tak przed każdym spektaklem o tym przypominają. Akty wandalizmu powinny być pokazywane przez przewodników i ostro komentowane, tak, aby odebrać ochotę ewentualnym naśladowcom.

Sądzę, że zwłaszcza młodzi ludzie dostają tu małpiego rozumu ze zwykłej nudy. Niestety, to muzeum nie przystaje do dzisiejszych oczekiwań. Przesuwanie się w tłumie ludzi wdłuż gablot z walizkami, włosami czy okularami, jest (mimo najszczerszych chęci) męczące i nudne. Po pierwsze, upływ czasu robi swoje i prawie stuletnie przedmioty nie pobudzają wyobraźni, jak jeszcze 40 lat temu, po drugie, w dzisiejszych czasach trzeba używać silniejszych bodźców, żeby zrobić wrażenie. Ja wyobrażam sobie to miejsce jako mutimedialną wystawę. Gdyby w barakach słychać było płacz dzieci i wrzaski esesmanów, a w alejkach ujdanie psów. Gdyby w oknach wyświetlano z rzutników twarze więźniów. Gdyby odbudowano wszystkie baraki, a na rampie postawiono cały pociąg, zamiast jednego wagonu. Gdyby zrekonstruowano komorę gazową i wpuszczano ludzi do środka, a potem na chwilę zatrzaskiwano za nimi drzwi. Wtedy nikt nie robiłby sobie żartów, nie jadłby i nie pozował do głupawych zdjęć. Cel byłby osiągnięty. To miejsce znów przerażałoby jak powinno.

Wróciłem z Auschwitz zniesmaczony i przybity. Nie ma tam miejsca na zadumę i łzy podczas spaceru między barakami. To jest obiekt komercyjnej turystyki na przemysłową skalę, dowód indolencji władz muzeum. I już mnie nie dziwi, że ukradziono stamtąd wielki i ciężki napis znad bramy."


Co się dzieje z miejscami pamięci? Wczoraj wyglądały inaczej, jutro będzie jeszcze inne. Jakie? Dziś jest jakie jest. To nasza wspólna troska, aby mieć szacunek do siebie, do tych, co tutaj cierpieli. Do siebie samych. Wrażenia po Auschwitz dziś są jakie są... Stale trzeba robić jeszcze więcej, aby to miejsce było zachowane w należytej godności. Tu każdy gest ma takie znaczenie. To miejsce szczególne i wymaga zachowania odpowiedniego.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot